Następnego
dnia nie chciało mi się wstawać. Ale myśl o tym że usłyszę dalszą cześć historii
podnosiła mnie na duchu. Zeszłam na dół do kuchni babci tam nie było. Poszłam
do jej pokoju tam też jej nie było. Postanowiłam zerknąć na ogródek nie myliłam się tam była.
Na zewnątrz było ciepło więc zrobiłam kanapki i mrożoną herbatę i
wyniosłam na podwórko do altany.
- Babciu
śniadanie.
- O dziękuje
dziecinko.
- Jak chcesz
mogę ci trochę opowiedzieć teraz.
- Z wielką
chęcią posłucham.
„Tydzień
później odbył się ten obiecany bal. Anabel
wyglądała przecudnie. Świetnie się bawiła do momentu mętu kiedy zobaczyła
księcia Nate’ a. Nienawidziła kiedy ktoś ją okłamywał. Uciekła stamtąd.
Pobiegła do ogrodu. Usiadła na ławce i patrzyła w gwiazdy. Usłyszała że ktoś idzie.
- Co ty tu
robisz?- Znała ten głos to był Nate
- Siedzę jak
najdalej od kłamcy – Odparła
-
Przepraszam cię za to. Chciałem żebyś wdziała we mnie kogoś więcej niż tyko
księcia.
- Aha
pomyślałeś może że ja na to nie zwracam uwagi.
- Przepraszam.
- Odczep
się.
Uciekła w
drzewa. Jak najdalej. Biegła jak najszybciej.
Nagle w kogoś uderzyła.
- Mama, co
tu robisz?
- Wróciłam
po ciebie, zaraz pójdziemy po twojego brata.
- Nie ja mam
już rodzinę.
- Naprawdę
myślisz że mogła byś być księżniczką. Możesz tylko o tym poważyć.
- O nie
mylisz się.- uciekła, wolała być z Nate’ em niż z porywaczką.
Podbiegła do
Nate’ a i go przytuliła. Zdziwił się ale przytulił ją jeszcze mocniej.
-Co się
stało?
- Tamta
kobieta która mnie porwała była tutaj.
- Gdzie?
- Wejdźmy do
środka, proszę.
- Dobrze.-
Odparł.
Wrócili na
przyjęcie. Zostawiła Nate’ a samego. Bawiła się dobrze całą noc. „
- Dobrze
wnusiu pora spać.
- Dobrze.
Dobranoc babciu.
- Dobranoc
perełko.
Leżałam dość
długo zastanawiając się co się stanie z
Anabel, czy będzie z Nate'em. Nawet
nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie
piękny zapach. Wstałam ubrałam się i zeszłam na dół.
- Dzień
dobry babciu.
- Dzień
dobry. Głodna?
- Trochę.
- To siadaj
do stołu.
Babcia
przyrządziła nam naleśniki moje ulubione.
- Wnusiu
dziś odwiedzi na moja sąsiadka z wnukiem.
- Dobrze-
powiedziałam uśmiechnięta.- Opowiesz mi coś wieczorem?
- Zobaczymy.
Do której będzie moja koleżanka.
- W porządku.
Po zjedzonym
śniadaniu posprzątałam. Upiekłam ciastka i poszłam się przebrać. Założyłam prześliczną sukienkę w kwiatki .
Czekałyśmy z babcią w salonie na gości. W końcu usłyszałyśmy pukanie.
- Ja
otworzę.- powiedziałam i poszłam do
drzwi. Otworzyłam je i ośrodka weszła starsza pani z młodym chłopakiem.- Dzień
dobry.
- Dzień
dobry. Gdzie babcia.
- W salonie
czeka. Mogę wziąć kurtkę?- zapytałam
- Oczywiście
dziękuje.- Podała mi kurtkę i poszła w głąb domu wprost do babci.
- Cześć –
odezwał się chłopak. - Jestem George.
- Hej. Ja
jestem Amelia.
Chłopak
uścisną moją dłoń i bez słowa usiedliśmy przy kominku. George jest wysokim
brunetem o pięknych niebieskich oczach. Ubrał się w koszulę w niebieską kratę i
czarne spodnie. Nie odzywaliśmy się
kątem oka widziałam, że mnie obserwuje. Ciszę przerwał jego telefon. Odszedł
trochę i odebrał. Szybko skończył rozmawiać i znów usiadł na fotelu.
I znowu ta
niezręczna cisza. Usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć w progu stał
młody chłopak.
- Wow. To
znaczy cześć.- Poprawił się szybko speszony.
- Hej.
-Szukam
kumpla George’ a.
- Jest w
środku. Zawołać czy wejdziesz.
- A wejdę.
- To
zapraszam.
Zaprowadziłam
go prosto do pokoju w którym zostawiłam George’ a. Już miałam wyjść z pokoju gdy nowy znajomy
zawołał:
- Czemu
wychodzisz?
- Nie będę
wam przeszkadzać.
Wyszłam i
poszłam do kuchni po coś do picia. Babcia z Panią pili wino.
- Może masz
ochotę na trochę wina. – Zapytała sąsiadka.
- Z wielką
rozkoszą bym się napiła.
- To usiądź
z nami.
Wypiłam z
dwa lub trzy kieliszki wina nim chłopcy wyszli z pokoju. Byłam wesoła ponieważ
kiedy spożywam jaki kol wiek alkohol to robię się wesoła. Wypiłam końcówkę wina
z kliszka i poszłam go umyć. Do kuchni
wszedł kolega George’ a.
- Nie
przedstawiłem się jestem Reece.
- Amelia miło poznać- powiedział wesoło.
- Wychodzimy
z George’ m nie miała byś ochoty iść z
nami?
- Z chęcią.
- To
świetnie.
- Tylko
pójdę się przebrać.
- Po co ?
- Nie będę
chodzić w sukience.
Pobiegłam na
górę do pokoju. Pierwszy raz tak szybko się przebrałam. Wyszliśmy z chłopakami.
Chodziliśmy bez celu po mieście. Gadaliśmy o wszystkim spotkaliśmy paru ich
znajomych których imion nie pamiętam. Jakoś po pierwszej w nocy wróciłam. Babcia już spała. Po cichu poszłam do pokoju.
Nawet się nie przebierałam od razu poszłam spać. <3