niedziela, 13 września 2015

Anabel i Nathan 2



Anabel zastanawiała się co o tym wszystkim myśleć. Nie mogła uwierzyć że nikt jej nic nie powiedział. Minęło tyle czasu bolało ją to że nie mogła pocieszyć swojej przyjaciółki w tamtych chwilach.  Nie wytrzymywała usiedzieć w miejscu, chodziła po całym domu, potem wyszła na spacer ale poszła sama. Chodziła godzinę po wsi. Zaczęło jej się robić zimno więc wróciła do domu. Nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Więc poszła do pokoju i od razu się położyła  i zaczęła słuchać muzyki na słuchawkach.  Nie słyszała jak Nathan pukał do drzwi pokoju.  Nie zamykała go na klucz więc chłopak mógł bez problemowo wejść. Dziewczyna to zobaczyła i odrazy wyłączyła muzykę.  
- Co chcesz?- zapytała bez emocji.
- Przyszedłem zobaczyć jak się czujesz.- Powiedział speszony.
- Dobrze coś jeszcze. – Mówiła niemiło.
- Co ty taka zła?- Zapytał zdziwiony
- Nic przepraszam jestem zdziwiona całą tą sytuacją.
-Rozumiem. Ale się na mnie nie wyżywaj.- Zaśmiał się
- Dobrze. Postaram się.
-To dobrze. Więc jak się czujesz?
- Okropnie. Nie wytrzymuje tego że  nic nie wiedziałam.-Powiedziała i się rozpłakała.
Nathan ją przytulił. Pocieszał ją. W końcu się uspokoiła. Wiedziała że może na niego liczyć w każdej sytuacji.
Następnego dnia prawie wszystko robili razem czytali, jedli, słuchali muzyki i tak dalej.  Pasowało to im. Coraz więcej czasu spędzali razem. Znajomi i rodzina którzy przyjeżdżali twierdzili że oni są razem, a oni zaprzeczali. Nie rozumieli po czym oni to stwierdzają.  Jednego dnia do Nathana zadzwonił telefon  to była jego mama. Odszedł tak żeby Anabel nic nie słyszała. Po jakimś czasie wrócił do niej.
- Anabel słuchaj bo jutro stąd wyjeżdżam- Oznajmił
- Spoczko. A coś się stało że tak nagle wyjeżdżasz?
 - Moja dziewczyna jest chora. Musze być przy niej.
- A okej.
Była zawiedziona bo myślała że będą razem, a tu nagle takie coś. Morzę to był znak że nie mogą być razem albo po prostu przypadek.   <3

sobota, 5 września 2015

Anabel i Nathan



Było piękne lato  Anabel przyjechała do babci na wieś. Kochała babcie ale wolałaby  spędzić wakacje w domu. Kiedy przyjechała babcia nie była sama. Była u niej jej koleżanka z wnukiem. Anabel weszła do pokoju i powiedziała:
- Dzień dobry.
-Dzień dobry wnusiu
- Dzień dobry- powiedziała pani.
- Anabel – Powiedziała Babcia – To jest Nathan
- Miło mi- powiedziałam
- Mi również.
Dziewczyna miała jedną koleżankę  na wsi Asie.
- Babciu idę się spotkać z Asią.
- Dobrze ale weź  ze sobą Nathana.
-  W porządku jak tylko chce. Idziesz?
- Oczywiście!- Z chęcią poszedł
Wyszli z domu i szli w kierunku domu Asi. Rozmawiali o wszystkim poznawali się nawzajem. Gdy doszli do domu Asi to się okazało, że jest  pusty.
- Asia się przeprowadziła i nic mi nie powiedziała.- Powiedziała dziewczyna
- Może miała jakiś pokut do nagłej przeprowadzki.
- Może. Dziwne
- Dobra wracajmy.
- Okej
Wracali  w milczeniu. Anabel się zastanawiała co się stało, a Nathan się zastanawiał o czym myśli Anabel. W końcu się zapytał:
- O czym tak myślisz?
- O ty co spowodowało że Asia się stąd wyprowadziła. Może Babcia będzie wiedziała.
Kiedy wrócili poszła prosto do Babci.
- Babciu co się stało że Asia się stąd wyprowadziła.
- O jejku zapomniałam ci powiedzieć. Jej młodszy brat Bartek się utopił w stawku i nie mogli to wytrzymać i się wyprowadzili daleko stąd.
- O matko- Aż usiadła ze zdziwienia.- Czemu mi prędzej nie powiedziałaś?
- No zapomniałam. Wież że ta moja pamięć zawodzi.
- No tak, a kiedy się to stało?
-Jakieś trzy miesiące temu. 
CDN… 
Dalsza część będzie jutro. <3