Wcześnie się obudziłam. Posprzątałam u siebie. Chciałam
zrobić śniadanie dla babci i siebie, ale jak zeszłam babcia już była w kuchni.
- Dzień
dobry.- Powiedziałam
- Dzień
dobry słonko. Jak się spał?
- A bardzo
dobrze. Czemu tak wcześnie wstałaś?
- Ponieważ
twoja mama do mnie dzwoniła.
- A co
chciała?
-
Zapowiedzieć się że przyjedzie.
- To dzisiaj
nie będzie opowieści?
- Przed
sanem ci trochę opowiem.
- Dobrze –
Powiedziałam szczęśliwa.
Zjadłyśmy
śniadanie. Poszłam się przygotować do przyjazdu mamy. Po południu w końcu przyjechała.
Przyjechała ze swoim partnerem ( Rodzice są od roku po rozwodzie). Przywitałam
mamę. Weszliśmy do środka. Usiedliśmy do stołu by zjeść wspólny obiad.
- Zostajesz
na noc?- Zapytałam mamę.
- Nie mogę-
Powiedziała
- Dlaczego?
- Ponieważ
musimy odebrać mojego syna z lotniska.- Powiedział mężczyzna.
- Nie
pytałam ciebie.- Rzuciłam
- Amelia!!!
- Co??
- Jak ty się
zachowujesz!!!
- Normalnie.
– Krzyknęłam i wybiegłam z domu.
Niedaleko
domu babci jest las. Znalazłam sobie miejsce i stworzyłam sobie tam kryjówkę.
Oczywiście tam pobiegłam. Tylko babcia wiedziała gdzie mogła bym pobiec. W tym miejscu mogłam robić wszystko było
jakby zaczarowane. Wszystko bo sobie wyobrażam staje się. Dość długo tam
siedziałam sama. Potem babcia do mnie dołączyła.
-
Opowiedzieć ci dalszą część historii.
- Tak.
- Na czym
skończyłam.
- Na tym jak
poznała księcia Connora
- A już
pamiętam więc:
„- Musze
wracać pewnie się zamartwiają.- Oznajmił
- Jak ty
chcesz jechać z tą ręką. Jesteś osłabiony. Nie ma mowy.- Zaprotestowała
-To weź
mojego konia jedz do zamku mojego wuja i poproś o pomoc dla mnie.
- Dobrze.
Ale masz leżeć grzecznie. Dobrze?
- Dobrze.
Jedz.
-Zaraz sprowadzę pomoc.
Wsiadłam na
konia i pojechałam jak najszybciej. Zanim weszłam do zamku strasz mnie
zatrzymała.
- Dokąd?
- Musze się
jak najszybciej spotkać się z królem. Chodzi o jego siostrzeńca.
- Tak na
pewno.
- Nie
wierzycie to spójrzcie jakim koniem przyjechałam .
Koń miała na
sobie godło zamku księcia.
- Dobrze
wejdź.
Zwołali
króla. Podszedł do niej i zapytał:
- Co z moim
siostrzeńcem?
- Jest
ranny. Odpoczywa w mojej chatce. Przyszłam prosić o pomoc.
-
Oczywiście. Straż jedzcie z nią. Jedzcie jak szybko. Wyśle też mojego syna. Ruszajcie.
Wyszła z
zamku wsiadła na konia ruszyła a strasz za nią. Szybko dotarli na miejsce.
Weszła do chaty a tam książę śpi.
-
Cśśśśśśśśśśśśśś. Śpi.- Powiedziała do straży.
- Mogłabyś
go obudzić- Zapytał jeden Strażnik. Ona tylko skinęła twierdząco.”
- Wróćmy do
domu zimno się robi. – Powiedziała Babcia. A ja tylko skinęłam twierdzo głową. <3
Tekst to praktycznie sam dialog i ma objętość dwóch stron (ledwo co). To trochę za krótko, nawet jak na rozdział. Oprócz tego jest mnóstwo błędów i literówek. Lepiej nie dodawaj emotek w opowiadaniach (chyba że przytaczasz treść jakiegoś emaila, smsa i tam można nieco nagiąć regułę).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Łatwo się to czyta, ciekawy pomysł na opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://hybrydowelove-julson.blogspot.com/2016/03/zmalujmy-cos.html
Może w przyszłości zostaniesz scenarzystką :) bardzo fajnie piszesz - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzdarzały się literówki i drobne błędy ale nie jakieś rażące. Przydałoby się jeszcze trochę tekstu oprócz dialogów (ja osobiście nie mam z tym problemu, ale piszę tak na przyszłość) zapraszam też do siebie :)
OdpowiedzUsuńopowiadania-o-wszystkim.blogspot.com
Fajnie się czyta! U mnie dziś wpis o tanich, ale sprawdzonych produktach :) zapraszam! zyjaca-marzeniami.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA nie "kontynuacja"? Oj słabo złotko
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błąd. Dziękuje za zwrócenie uwagi. <3
OdpowiedzUsuń