poniedziałek, 7 marca 2016

Historia o dawnych czasach (kontynuacja)



Wcześnie  się obudziłam. Posprzątałam u siebie. Chciałam zrobić śniadanie dla babci i siebie, ale jak zeszłam babcia już była w kuchni.
- Dzień dobry.- Powiedziałam
- Dzień dobry słonko. Jak się spał?
- A bardzo dobrze. Czemu tak wcześnie wstałaś?
- Ponieważ twoja mama do mnie dzwoniła.
- A co chciała?
- Zapowiedzieć się że przyjedzie.
- To dzisiaj nie będzie opowieści?
- Przed sanem ci trochę opowiem.
- Dobrze – Powiedziałam szczęśliwa.
Zjadłyśmy śniadanie. Poszłam się przygotować do przyjazdu mamy. Po południu w końcu przyjechała. Przyjechała ze swoim partnerem ( Rodzice są od roku po rozwodzie). Przywitałam mamę. Weszliśmy do środka. Usiedliśmy do stołu by zjeść wspólny obiad.
- Zostajesz na noc?- Zapytałam mamę.
- Nie mogę- Powiedziała
- Dlaczego?
- Ponieważ musimy odebrać mojego syna z lotniska.- Powiedział mężczyzna.
- Nie pytałam ciebie.- Rzuciłam
- Amelia!!!
- Co??
- Jak ty się zachowujesz!!!
- Normalnie. – Krzyknęłam i wybiegłam z domu. 
Niedaleko domu babci jest las. Znalazłam sobie miejsce i stworzyłam sobie tam kryjówkę. Oczywiście tam pobiegłam. Tylko babcia wiedziała gdzie mogła bym pobiec.  W tym miejscu mogłam robić wszystko było jakby zaczarowane. Wszystko bo sobie wyobrażam staje się. Dość długo tam siedziałam sama. Potem babcia do mnie dołączyła.
- Opowiedzieć ci dalszą część historii.
- Tak.
- Na czym skończyłam.
- Na tym jak poznała księcia Connora
- A już pamiętam więc:
„- Musze wracać pewnie się zamartwiają.- Oznajmił
- Jak ty chcesz jechać z tą ręką. Jesteś osłabiony. Nie ma mowy.- Zaprotestowała
-To weź mojego konia jedz do zamku mojego wuja i poproś o pomoc dla mnie.
- Dobrze. Ale masz leżeć grzecznie. Dobrze?
- Dobrze. Jedz.
 -Zaraz sprowadzę pomoc.
Wsiadłam na konia i pojechałam jak najszybciej. Zanim weszłam do zamku strasz mnie zatrzymała.
- Dokąd?
- Musze się jak najszybciej spotkać się z królem. Chodzi o jego siostrzeńca.
- Tak na pewno.
- Nie wierzycie to spójrzcie jakim koniem przyjechałam . 
Koń miała na sobie godło zamku księcia.
- Dobrze wejdź.
Zwołali króla. Podszedł do niej i zapytał:
- Co z moim siostrzeńcem?
- Jest ranny. Odpoczywa w mojej chatce. Przyszłam prosić o pomoc.
- Oczywiście. Straż jedzcie z nią. Jedzcie jak szybko. Wyśle też mojego syna. Ruszajcie.
Wyszła z zamku wsiadła na konia ruszyła a strasz za nią. Szybko dotarli na miejsce. Weszła do chaty a tam książę śpi.
- Cśśśśśśśśśśśśśś. Śpi.- Powiedziała do straży.
- Mogłabyś go obudzić- Zapytał jeden Strażnik. Ona tylko skinęła twierdząco.”
- Wróćmy do domu zimno się robi. – Powiedziała Babcia. A ja tylko skinęłam twierdzo głową. <3

7 komentarzy:

  1. Tekst to praktycznie sam dialog i ma objętość dwóch stron (ledwo co). To trochę za krótko, nawet jak na rozdział. Oprócz tego jest mnóstwo błędów i literówek. Lepiej nie dodawaj emotek w opowiadaniach (chyba że przytaczasz treść jakiegoś emaila, smsa i tam można nieco nagiąć regułę).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Łatwo się to czyta, ciekawy pomysł na opowiadanie :)

    http://hybrydowelove-julson.blogspot.com/2016/03/zmalujmy-cos.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Może w przyszłości zostaniesz scenarzystką :) bardzo fajnie piszesz - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zdarzały się literówki i drobne błędy ale nie jakieś rażące. Przydałoby się jeszcze trochę tekstu oprócz dialogów (ja osobiście nie mam z tym problemu, ale piszę tak na przyszłość) zapraszam też do siebie :)

    opowiadania-o-wszystkim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie się czyta! U mnie dziś wpis o tanich, ale sprawdzonych produktach :) zapraszam! zyjaca-marzeniami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. A nie "kontynuacja"? Oj słabo złotko

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam za błąd. Dziękuje za zwrócenie uwagi. <3

    OdpowiedzUsuń